Jesienny porządek.
Who would you like to happen, Maggie?
Na początku miałam w planach nieco
inny temat na dzisiaj, jednak siedząc w wannie i rozmyślając przyszło mi na
myśl coś zupełnie innego.
Moje przemyślenia, naprawdę nie mają
nic wspólnego z filmami czy serialami jakie ostatnio przyszło mi oglądać.
Oczywiście nie powiem, że problematyka i sposób ich rozwiązywania pokazywana na
ekranach nie ma jakiegoś wpływu i nie dodaje inspiracji, ale to co dzisiaj
powiem, jest moje.
Jesień to dobry czas na porządki.
Liście jeszcze nie do końca opadły, nie ma jeszcze śniegu, ale już czuć w
powietrzu mroźne powietrze nadchodzącej zimy. A wiadomo z czym wiąże się zima
- z końcem roku.
Koniec roku natomiast wiąże się z
wiosną, nowym początkiem kiedy już nie ma czasu na przemyślenia, a trzeba jak
najszybciej podjąć działania mające na celu poprawę tego, co w ubiegłym roku
nie było zadawalające.
Tak więc moja dzisiejsza kąpiel dla
urody poddała mi świetny pomysł, aby właśnie teraz zabrać się za takie jesienne
porządki. Nie jest jeszcze za późno, ani też zbyt wcześnie. W końcu koniec
listopada, to już prawie grudzień. Nie sądzę, abym miała na nie czas w grudniu,
kiedy przyjdzie pora na świąteczne zakupy i także porządki, z tym że w domu.
Ostatnie półtora tygodnia, jakie już
siedzę w domu, co wcale nie jest pocieszające mając na uwadze moją wciąż
niebezpieczną infekcję, wiele dało mi do myślenia. Mam całe dnie na to, aby móc
spokojnie poukładać swoje myśli. Sprawy, które przy codziennym trybie życia
schodzą na plan drugi.
O tym, że planowane są wielkie zmiany,
już wiecie. Pierwszy raz w życiu mam dobry plan na siebie i swoje życie i nie
mam zamiaru się poddać. Nigdy w życiu.
Rozpoczynamy owe porządki od rzeczy
naprawdę ważnych, ale niestety od czegoś, o czym chyba zapomniałam. Już
wyjaśniam. Chodzi o to, żeby zacząć od samego siebie. To, że zmienimy całą
resztę świata nie przyniesie nam nic dobrego, jeżeli nie zmienimy na początek
tego, co siedzi w nas samych. Swojego podejścia do życia, nastroju,
wyeliminowania niektórych cech charakteru, które są rażące, uwypuklenia swoich
zalet, bo nie ukrywajmy – czasem o nich zapominamy. Tak naprawdę każdy człowiek
ma więcej zalet, niż sam jest w stanie zobaczyć. Szkoda, że większość z nas
sama ich nie dostrzega. Tak, do tej części ja też się zaliczam.
Wracając więc do tematu, postanowiłam
rozpocząć od drobnych zmian, chociażby w wyglądzie. Wygląd jest naszą wizytówką
i zauważcie, że kiedy dobrze wyglądamy, mamy także lepsze samopoczucie,
natomiast gdy coś jest nie tak, jesteśmy przygnębieni i szargają nami same
negatywne emocje, wówczas widać to na pierwszy rzut oka, chociażby po tym jak
mamy ułożone włosy, czy dobrany strój. Powiem szczerze, że moim ulubionym
ubiorem w ostatnich tygodniach jest bluza i domowy, ciepły dres. Zgadnijmy
wszyscy dlaczego.
Ale koniec tego. Czas porzucić luźny
dres i przybrać coś lepszego. Czas porzucić smutek i żal i w końcu zacząć się
cieszyć życiem, bo wcale nie jest ono takie złe. A to, że czasem przytrafia nam
się coś smutnego, to tylko dlatego, abyśmy potrafili docenić wszystko to co
dobre, co może spotyka nas rzadziej, ale dzięki czemu się śmiejemy, odczuwamy
radość. Zgodzę się, że jest to niesprawiedliwe, ale...tak już jest. Powinniśmy
przyzwyczaić się, że nie zawsze świeci słońce.
Zaczął przerażać mnie Pesymizm. Mój
własny, osobisty Pesymizm, który ciągnie się za mną już od dłuższego czasu
starając się jak najlepiej utrudnić mi drogę. Niestety dopiero teraz widzę, że
wyrządził zbyt wiele szkód. Żałuję, że wcześniej nie chciałam zobaczyć tego, jak
on mnie zniszczył. Zawsze myślałam, że moje pesymistyczne nastawienie jest
częścią mojego życia, mnie samej, mojego charakteru, że po prostu taka jestem.
Ale przekonałam się, że to wcale nie prawda. Jest ze mną tylko dlatego, że sama
zaprosiłam go do swojego życia, że nie powiedziałam mu „odejdź”, kiedy po raz
pierwszy zapukał do mych drzwi. Wiem, piszę jak potłuczona jakimiś wymyślnymi
metaforami. Ale mam nadzieję, że wiadomo o co chodzi. Nie chcę go już. Nie chcę
już być zawsze źle myślącą Maggie, która ma przez to tylko same kłopoty. Mam
nadzieję, że Optymizm także tak chętnie przekroczy próg mojego życia i wkrótce
wspólnie wyruszymy we wspaniałą, ekscytującą podróż naszej egzystencji. Liczę
na to jak na nic innego.
Jest jeszcze coś, co zaczyna mnie coraz
bardziej martwić. Sprawa ta została już poruszona podczas wakacji, ale mam
wrażenie, jakby wciąż do mnie wracało. Strach. Każdy z nas się czegoś boi, ale
obawa przed praktycznie wszystkim, staje się obsesją, grozi paranoją. Tak,
Maggie ma jeszcze jeden problem. Za bardzo boi się wszystkiego, co może ją
spotkać. Tego także dosyć. Nie można bać się wszystkiego, w końcu można zacząć
bać się nawet własnego cienia. Porzucam strach przed wszystkim co nieznane, od
teraz zaprzestaję bać się nowego. W końcu na tym polega nasze życie, na
zdobywaniu nowych doświadczeń. Co by z nami było, gdyby każdy bał się wkroczyć
w nowy rozdział? Gdzie byśmy teraz byli?
Jak widzicie, kąpiel dla urody
przynosi czasem wiele nowych, dobrych pomysłów. Uporządkowanie pewnych spraw,
pozwala zobaczyć to, co nazywamy swoimi wadami, co sprawia, że nie jesteśmy
idealni. Nie chcę być idealna. Ale nie ukrywam, że zależy mi na tym, aby stać
się dobrym człowiekiem. Nie zależy mi na tym, żeby wszyscy mnie kochali i
uwielbiali. Z niewielkiego doświadczenia, jakie już zdążyłam nabyć, wiem że nie
sposób jest sprawić, aby wszyscy się nawzajem lubili. Wiem, że na swojej drodze
spotkam jeszcze wiele osób, których sympatii nie zdobędę, być może i takich,
którzy będą mnie nienawidzić. Jednak wiem, że spotkam także ludzi, bądź zdołam
przekonać do siebie tych, którzy otaczają mnie obecnie, którzy będą mnie lubić,
kochać, a przynajmniej szanować. Wiem, że nikt z nas nie jest idealny, każdy ma
wady. Mniejsze czy większe, nie ważne. Wszyscy jesteśmy jedynie ludźmi. Wszyscy
popełniamy błędy, których potem żałujemy. Ale to właśnie sprawia, że uczymy się
jak się zmieniać. Jak zmieniać to, co nie jest prawidłowe. W ten sposób także
uczymy się tego, że życie jest zbyt krótkie i nie warto udawać kogoś, kim się
nie jest.
Tym oto optymistycznym akcentem,
zakończę na dzisiaj. Dziękuję
wszystkim, którzy może nawet nieświadomie nakłonili mnie do tych przemyśleń. Życzę
wszystkim wszystkiego dobrego, oby i Wasze jesienne porządki okazały się
przydatne.
Pozdrawiam,
Maggie.